Kazania już nie wygłoszę

ks. Rafał Skitek

|

Gość Katowicki 23/2017

publikacja 08.06.2017 00:00

– Dla mnie przeżywanie kapłaństwa nie wiąże się z faktem, że jestem w tym czy w innym domu. Mieszkam tu dlatego, że jestem już starym i schorowanym człowiekiem – mówi jeden z księży seniorów.

◄	Ks. Grzegorz Hawel w gronie księży seniorów. ◄ Ks. Grzegorz Hawel w gronie księży seniorów.
Henryk Przondziono /Foto Gość

Jest jednym z 49 kapłanów mieszkających w Domu św. Józefa. 21 czerwca przypada 20. rocznica poświęcenia placówki dla śląskich duchownych. – Mam świadomość, że zdecydowałem się służyć Kościołowi. Nie ożeniłem się. Nie zapewniłem sobie wysokiej emerytury. Nie mam majątku. Nie wybudowałem też sobie domu. Gdybym nie miał takiego miejsca, to bym się bardzo martwił o to, co z sobą począć. A tak, jestem wdzięczny diecezji, że zapewniła mi mieszkanie i spokój – zaznacza kapłan.

Brakuje mi...

Mimo szwankującego zdrowia ma do siebie dystans. Nie narzeka. Nie użala się nad sobą. – Myślę, że prawdziwa radość kapłańska zaczyna się wtedy, kiedy... pojawiają się poważniejsze problemy zdrowotne. A to noga szwankuje, a to głos już nie ten – mówi. – Wtedy potrzebna jest zgoda na to, kim jesteś. To prawda, że wielu kapłanom trudno to zaakceptować. Bo jeżeli jesteś upośledzony intelektualnie albo jeśli nie dajesz rady wygłosić całego kazania, kiedy nie masz już siły, by samodzielnie odprawić Mszę, to czasem może pojawić się bunt.

Dostępne jest 23% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.