Pokuta '64

Sebastian Pustelnik

publikacja 16.10.2016 08:38

Zanim doszło w ostatnią sobotę do ważnej dla Polski Wielkiej Pokuty, na Jasnej Górze ponad pół wieku wcześniej odbyła się już, na znacznie mniejszą skalę, pokuta... diecezji katowickiej.

Pokuta '64 Górnoślązacy na jasnogórskich wałach w czasie diecezjalnej pokuty w 1964 r. Archiwum Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza w Mikołowie. Reprodukcja: Sebastian Pustelinik

U naszej Matki na Jasnej Górze odbyła się Wielka Pokuta za grzechy Narodu Polskiego. Polacy, w geście uniżenia przed potęgą Boga i ufni w Jego Miłość, przepraszali za uleganie Złu i za wszystkie tego skutki w naszym kraju. To kolejne wydarzenie, które w wymowny sposób wpisuje się w obchody 1050. rocznicy chrztu Polski. Chciałem podzielić się z Państwem tym, co znalazłem, wertując pożółkłe karty archiwalnego "Gościa Niedzielnego" z 1964 r.

1964 r. to czas, kiedy w Kościele powszechnym toczyły się obrady Soboru Watykańskiego II. Od ponad roku na Stolicy Piotrowej zasiadał Paweł VI, Prymasem Polski był sługa Boży kard. Stefan Wyszyński, a w Katowicach biskupami byli: Stanisław Adamski, Herbert Bednorz, Juliusz Bieniek i Józef Kurpas. W całej Polsce trwała Wielka Nowenna przed obchodami 1000-lecia Chrztu Polski.

Krzyż niósł bp Kurpas

Kard. Eugène Tisserant, najstarszy przewodniczący obrad soborowych i dziekan Kolegium Kardynalskiego, na prośbę Ojca Świętego wezwał z auli soborowej wszystkich wiernych Kościoła do modlitwy i pokuty w intencji Soboru. Polscy biskupi, nim udali się na III sesję soborową, postanowili, że każda polska diecezja uda się na Jasną Górę i tam spędzi dzień na pokucie i modlitwie u stóp Madonny. Na to wezwanie stawiła się również diecezja katowicka.

Wieczorem 17 września 1964 r. w bazylice jasnogórskiej uformowała się uroczysta procesja do Kaplicy Matki Boskiej Częstochowskiej. Na jej czele szedł pomocniczy biskup katowicki Józef Kurpas, niosąc krzyż. Obok niego byli górnicy, którzy dźwigali bryłę węgla z wyrzeźbionymi postaciami górnika i hutnika. Za krzyżem podążali kapłani, siostry zakonne, górnicy, rolnicy, kobiety w strojach regionalnych, panny przybrane w kolorowe wstążki i korony... – ogromna grupa diecezjan w różnym wieku. Ich głośny śpiew odbijał się od murów świątyni.

Kiedy odsłonięto Cudowny Obraz, zebranym ukazało się Oblicze pełne miłości i troski. Ksiądz biskup, przekazując krzyż – wymowny znak ofiary – w ręce przeora ojców paulinów, o. Teofila Krauze, wyraził pragnienie tego, by pokuta diecezji katowickiej dała „choć cząstkę dobra, łaski wyproszone, aby odnowił się Kościół święty, aby pokój zapanował między narodami i panowała miłość i sprawiedliwość”.

"Rozstrząsali swoje sumienie"

Wierni katowiccy z żalem za grzechy łączyli prośby w intencji Ojców Soborowych. Prosili oni o światło Ducha Świętego, miłość do Kościoła i Bożą łaskę dla wszystkich ludzi. Wszyscy zebrani podejmowali refleksję nad swoim życiem. W osobistym spotkaniu z Chrystusem i przed Niepokalaną Matką Kościoła "rozstrząsali swoje sumienie". Myślę, że wciąż aktualne pozostaje pytanie wtedy zadane przez księdza biskupa: "Czy nasze poglądy i wola nasza, nasze obowiązki i wierność słowu danemu Bogu, czy to wszystko, wraz z treścią naszych dni, jest bliskie Bogu?".

Pokuta '64   Kaplica Cudownego Obrazu. Msza św. pod przewodnictwem ks. dr. Rudolfa Adamczyka Archiwum Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza w Mikołowie

Jak dziś, tak i 52 lata temu pokutę odprawiano u Matki Bożej. Obecni – wierni usilnym prośbom Niepokalanej – chwycili różaniec, aby łączyć się z radościami Bogarodzicy, cierpieniem Matki Bolesnej, chwałą Zmartwychwstałego Pana i Wniebowziętej Pani. Do Nieba strumieniami płynęło wynagrodzenie za grzechy i modlitwy w intencjach Kościoła.

O północy sprawowano Najświętszą Ofiarę. Jak przed wiekami i dziś codziennie na całym świecie, tak i wtedy na ołtarzu zostały złożone Ciało i Krew Syna Bożego. Dalej miały miejsce rozważania, śpiewy maryjne, Godzinki o Niepokalanym Poczęciu NMP i adoracja Najświętszego Sakramentu.

Pokuta '64   Bp Józef Kurpas w Kaplicy Cudownego Obrazu Archiwum Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza w Mikołowie

Pielgrzymi po kilkugodzinnym odpoczynku wrócili do Kaplicy Cudownego Obrazu, gdzie miała miejsce uroczysta Msza św. celebrowana przez ks. dr. Rudolfa Adamczyka, wykładowcę ŚSD w Krakowie, proboszcza i budowniczego Katedry Chrystusa Króla. Słowo Boże i naukę o pokucie wygłosił ks. Konrad Szweda, proboszcz parafii św. Floriana w Chorzowie. Po Mszy św. pątnicy przeszli w procesji z Najświętszym Sakramentem na jasnogórskie wały. W ich czterech narożnikach odbywało się przyrzeczenie oparte na zadaniach wymienionych w Wielkiej Nowennie przed 1000-leciem chrześcijaństwa na polskiej ziemi. Wierni na kolanach odmawiali słowa przysięgi, przebłagania i prośby. Na koniec przeszli znowu przed wielki ołtarz bazyliki, odśpiewali "Ciebie, Boże, wielbimy" i powrócili do swojej diecezji z Bożym błogosławieństwem.

Publiczne wyznanie zła popełnionego przez chrześcijan oraz przeproszenie za nie Boga i ludzi ma skutkować oczyszczeniem, pojednaniem, zmianą naszej mentalności oraz zapobieganiem powtarzaniu się popełnianych win w następnych pokoleniach. Modlitwy za siebie i za Kościół bardzo potrzebujemy także każdego dnia.

Artykuł powstał na podstawie: J. Mikołowski, "Dzień Pokutny Diecezji Katowickiej na Jasnej Górze" [w:] "Gość Niedzielny" nr 42, 1964, str. 249.

Pokuta '64   Procesja z bazyliki do Kaplicy Cudownego Obrazu. Od lewej ks. Konrad Szweda, bp Józef Kurpas i przeor ojców paulinów, o. Teofil Archiwum Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza w Mikołowie

Pokuta '64   Kaplica Cudownego Obrazu. Przekazanie krzyża - biskup Józef Kurpas i przeor o. Teofil Krauze Archiwum Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza w Mikołowie