Niebezpieczeństwo jest w nas

raf

publikacja 12.10.2016 19:10

Przez trzy dni w stolicy Górnego Śląska debatowali wybitni ekonomiści, politycy, eksperci i przedsiębiorcy. W Katowicach zakończył się VI Europejski Kongres Małych i Średnich Przedsiębiorstw "Trzy dni inspiracji dla innowacji".

Niebezpieczeństwo jest w nas Prelegenci VI Europejskiego Kongresu MŚP w Katowicach ks. Rafał Skitek /Foto Gość

Na kongresie rozmawiano przede wszystkim o małych i średnich przedsiębiorstwach (MŚP), ich kondycji i wyzwaniach na przyszłość, a także m.in. napięciach między tradycyjną i innowacyjną formą ich zarządzania. Nie zabrakło konkretnych przykładów z życia, dzielenia się osobistymi doświadczeniami, a także porad ekspertów odnośnie do funkcjonowania małych firm.

W konfrontacji z liczba małych i średnich przedsiębiorstw w Europie Zachodniej i wygenerowaną przez nie wartością Produktu Krajowego Brutto (PKB) polskie firmy wypadają dość blado. Wspomniał o tym na antenie Radia eM Tadeusz Donocik, prezes Regionalnej Izby Gospodarczej w Katowicach i przewodniczący Rady Programowo-Organizacyjnej VI Kongresu MŚP.

W szerokim zestawie tematów, poza problematyką MŚP, znalazły się także kwestie społeczno-gospodarcze i polityczne, problemy etyczne i cywilizacyjne. Takie spojrzenie na otaczający świat pozwoliło na lepsze uchwycenie złożonych procesów zachodzących we współczesnym świecie, którym niejednokrotnie małe i średnie firmy muszą stawić czoła.

Odpowiedzialności i współczesnej cywilizacji poświęcony był jeden z paneli w trzecim dniu kongresu. W prowadzonym przez ks. Andrzeja Nowickiego, diecezjalnego duszpasterza przedsiębiorców, spotkaniu, prelegenci zastanawiali się nad wpływem technologii będącej czynnikiem rozwoju na otaczający świat.

- Elementem łączącym dwa zagadnienia: odpowiedzialność i współczesną cywilizację jest człowiek - mówił ks. Nowicki. - Chodzi tu o jego decyzyjność, odpowiedzialność za siebie i za innych, ale także za rzeczy, które kształtują świat.

Zdaniem Janusza Steinhoffa, przewodniczącego Rady Krajowej Izby Gospodarczej oraz Regionalnej Izby Gospodarczej w Katowicach, cywilizacja, w której żyjemy napotyka na trzy etycznie wrażliwe obszary.

Boryka się przede wszystkim z trudnościami związanymi z ochroną środowiska naturalnego. Zwłaszcza na Śląsku, gdzie wskutek wcześniejszych zaniedbań i niekończącej się restrukturyzacji górnictwa, jest ono wciąż zagrożone.

Nowe wyzwania etyczne pojawiają się także w dziedzinie medycyny. Nieżyjący już prof. Religa stwierdził kiedyś, że wyprodukowanie sztucznego serca jest kwestią czasu. Jednak koszt jego produkcji będzie niebotycznie wysoki, co sprawi, że nie tylko "przeciętny Kowalski", ale także instytucje państwowe nie będą w stanie sfinansować takiego przedsięwzięcia, by pomóc chorych.

Dzięki technologii medycyna rozwija się, ale jednocześnie dostęp do niej staje się coraz droższy, a wręcz elitarny. Jest "towarem" dla bogatych. W tej smutnej wizji biedni skazani są na śmierć.

Zdaniem byłego wicepremiera obszarem, który trzeba zmienić jest także sfera polityki. Jej tabloidyzacja wraz z rozkwitem populizmu i przesadną koncentracją na socjotechnice nie mają nic wspólnego z prawdziwą misją, jaką mają do spełnienia osoby publiczne w tej przestrzeni.

Polityk ma służyć i wykazywać troskę o obywateli. Brakuje w przestrzeni politycznej prawdziwych debat cywilizacyjnych. Miejsce to zajmują  sprawy trzecio- i czwartorzędne. Stąd postulat powrotu do odpowiedzialności polityków za ich działania.

W świecie ekonomii i polityki konflikty wartości i interesów, napięcie między chcieć a móc były zawsze. Człowiek chce pewnego ładu, także w gospodarce.

Mówił o tym prof. Grzegorz Kołodko. Coraz częstszą formę uczestnictwa w polityce poprzez referenda uważa za istna fanaberię, która ma niewiele wspólnego z prawdziwą demokracją. Ta - jego zdaniem - przeżywa poważny kryzys.

W relacji: gospodarka - cywilizacja najważniejszym wyzwaniem jest człowiek i jego niezbywalna wartość - przekonywał prof. Heinrich Badura z Wiednia. Podkreślił on, że owszem, można się spierać o ważne obszary działalności człowieka: ekologię, demografię i ekonomię. W każdym z nich chodzi jednak przede wszystkim o człowieka i o jego działalność.

- Ile środków przeznaczamy na rozwój cywilizacyjny człowieka? - pytał profesor. Dodał, że ku jego zdziwieniu, znajomy naukowiec z Niemiec wyliczył, że w skali świata, człowiek jest wart zaledwie 27 eurocentów!

Paneliści byli zgodni, że jednym z głównych czynników decydującym o kształcie współczesnej  cywilizacji są szybkie przemiany w komunikacji i cyfryzacji.

Jak zauważył ks. Nowicki informacja stała się dzisiaj surowcem albo - jak woli Grzegorz Dobranowski, dyrektor sprzedaży i transformacji biznesu IBM Polska - jednym z zasobów tego świata. Człowiek korzysta z informacji wszędzie.

W świecie cyfrowym dochodzimy dzisiaj do momentu, w którym komunikacja styka się ze sferą etyki. - Np. tzw. sztuczna inteligencja jest już rzeczywistością.  Maszyna może autonomicznie decydować, co jest dobre, a co jest złe. Podam przykład. Kogo maszyna (robot), która autonomicznie kieruje samochodem w momencie wypadku ma ratować: kierowcę czy przechodnia? Jak rozwiązać takie problemy? - pytał.

Te działania trzeba kontrolować, by rozwój technologiczny nie zboczył z właściwej drogi, pozbawionej etyki i tzw. odpowiedzialności instytucjonalnej. Nie zwalnia ona, ani nie zastępuję odpowiedzialności indywidualnej. By do tego doszło, należy pamiętać o tzw. funkcji celu. Oznacza to, że nowe technologie musimy wykorzystywać mając na uwadze jasno określony (dobry) cel (biznesowy, prywatny).

Istnieją np. aplikacje, które mogą nas wręcz sterroryzować, śledzić i kontrolować nasze życie. Ale są i takie, które monitorują np. stan naszego zdrowia. To świetne rozwiązanie! - Technologia ma pomóc człowiekowi, wspierać go tam, gdzie ten nie domaga - podkreślał.

W podobnym tonie wybrzmiała wypowiedź prof. Kołodki. - W świecie jest dzisiaj wielki chaos. "Diabeł pokazuje rożki"! Dajemy się terroryzować technologii. Potężnym wyzwaniem etycznym i ekonomicznym, politycznym i społecznym jest umiejętność zachowania pewnego umiaru. Więcej i szybciej to droga donikąd. To są bzdury! - przekonywał.

- Tak, umiar jest lekarstwem - dodał ks. Piotr Brząkalik. - Wszystko to, co jest w nadmiarze szkodzi! Niebezpieczeństwo nie jest w technologii, lecz  jest w nas - dodał. W jego ocenie niezbędne jest tu właściwe rozumienie ludzkiej wolności.

Paneliści ubolewali nad tym, że nowe pokolenia nie posiadają już wiedzy ogólnej. - Komputeryzacja i cyfryzacja nie oznaczają mądrości. Sam internet nie gwarantuje większej wiedzy. Jest "tylko" narzędziem - wyjaśniał prof. Badura. Dodał, że wobec nowych technologii trzeba mieć dużo pokory.

- Panuje dzisiaj jakieś fałszywe przekonanie, że im więcej komputerów, tym większa wiedza. Okazje się że, zalew obrazów sprawia, że trudniej człowiekowi o refleksje etyczną i zdolność do samodzielnego, krytycznego myślenia - zauważył prof. Andrzej Kiepes z Uniwersytetu Śląskiego.

To sprawia, że nowe pokolenia nie posiadają już wiedzy ogólnej. - Nadszedł czas na redefinicję wiedzy - zauważył Dobranowski - zdolność do refleksji jest mniejsza, lecz zdolność do refleksu jest większa. Młodzi się dzisiaj specjalizują w wąskich dziedzinach, wchodzą w nową domenę - dodał.

Co na to Kościół?

Kościół przestrzega przed technologią, która nie szanuje człowieka; nie stawia go w centrum. Jest przeciwny tzw. cywilizacji śmierci. Opowiada się zdecydowanie za cywilizacją życia. Trudno wyrokować jaka czeka nas przyszłość? Która z tych dwóch cywilizacji przeważy? Niestety, prelegenci nie pokusili się o zarysowanie scenariuszy na przyszłość.

Jedno jest pewne - wspomniał o tym ks. Piotr Brząkalik, że bez odpowiedzialności i etyki nie można myśleć o przyszłości z ludzką twarzą. Bo przecież ”odpowiedzialność - dodał - to przyjęcie na siebie obowiązku zadbania o kogoś albo o coś" . Chodzi o odpowiedzialność za siebie i za innych. - Współczesny świat musi wrócić do etyczności. Do  idei dobra wspólnego - spuentował.

- To jaka cywilizacja przeważy, zależy od tego po jakie narzędzia i środki sięgnie społeczeństwo. Jakie przyjmie strategie i działania - przekonywał prof. Badura.

Na wykład "Odpowiedzialność a współczesna cywilizacja" zapisało się ponoć 70 osób. Policzyłem dokładnie. Słuchaczy na sali było 20! Część musiała zrezygnować. Dam głowę, że najwięcej uczestników pojawiło się na równoległych warsztatach szkoleniowych "Boost your business. Praktyczne wprowadzenie do Facebooka".

Wczorajszą prezentację o promowaniu firmy i docieraniu do jak największej liczby odbiorców w wirtualnej przestrzeni obejrzało 10 razy więcej osób. Wcale mnie to nie dziwi. Też byłem. Ze zdumieniem przysłuchiwałem się nowym trendom i tendencjom, nawykom i zmianom konsumenckim.

Świat wirtualny nakłada się dzisiaj na świat realny. I odwrotnie. Szybko i mobilnie. To konsument wymusza pewne zachowania na producentach i przedsiębiorcach. Okazuje się, że coraz częściej kupujemy przez telefon.

"Apki" robią furorę! Zresztą, mniejsza o to, gdzie kupujemy, ważne by etycznie i z rozumem. Zarówno z poziomu przedsiębiorcy, jak i odbiorcy.

Ekonomia bez etyki to droga na manowce.