Był biskupem nieprzeciętnym

raf /PAP

publikacja 06.05.2016 13:13

O zmarłym metropolicie gdańskim i jego związkach ze Śląskiem opowiada abp Damian Zimoń.

Był biskupem nieprzeciętnym Śp. abp Tadeusz Gocłowski ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość

– Pytał mnie wiele razy, dlaczego katolicyzm na Górnym Śląsku do dziś jest tak żywy, podczas gdy na Zachodzie Europy robotnicy nieraz odchodzili do Kościoła – wspomina abp Zimoń. Jego zdaniem, zmarły był niezwykle ważną postacią dla duszpasterstwa ludzi pracy. Często przyjeżdżał do Piekar Śląskich na pielgrzymki stanowe.

– Wpisał się w historię "Solidarności" (...), która narodziła się w Gdańsku. Zawsze bardzo żywo angażował się społecznie, znał społeczną naukę Kościoła. Był biskupem w pewnym sensie nieprzeciętnym – zauważył abp Zimoń.
Dodał także, że zmarły hierarcha towarzyszył wszystkim przemianom społecznym, które w konsekwencji doprowadziły do zapanowania ładu społecznego w Polsce. W jego ocenie, zmarły metropolita gdański umiał odpowiadać na znaki czasu i miał szerokie spojrzenie na Kościół.

Arcybiskup gdański w latach 1984-2008 Tadeusz Gocłowski zmarł we wtorek w Gdańsku w wieku 84 lat. Był uczestnikiem wielu wydarzeń, które złożyły się na polski przełom ustrojowy, m.in. brał udział w obradach okrągłego stołu.