Gdzie swoje skarby ukryli sławni śląscy zbóje? Dyngos i Eliasz, jak głoszą legendy, złożyli je między innymi w Goju, dzielnicy Mikołowa, leżącej przy szosie na Gliwice.
Przemysław Kucharczak /Foto Gość
Droga do skarbu Dyngosa prowadziła podobno przez podziemne lochy i tunele. Opowieści o śląskich zbójnikach – nie tylko o najsłynniejszym Ondraszku – znalazły się w jednym ze 110 tekstów niezwykłego „Leksykonu mitów, symboli i bohaterów Górnego Śląska XIX–XX wieku”.
Książkę wydał PIN – Instytut Śląski w Opolu. To ostatnie 200 lat naszego regionu zamknięte na blisko 500 stronach.
Wśród 18 autorów leksykonu są naukowcy z województw opolskiego i śląskiego, a także z Czech i Niemiec. Część tekstów napisali historycy z katowickiego IPN – Grzegorz Bębnik, Bogusław Tracz, Sebastian Rosenbaum.
Pstrowski i Małysz
Dobrze czyta się na przykład artykuł pod hasłem „Jerzy Ziętek – nasz Jorg”. A to dlatego, że przedstawia nie tylko blaski, ale też cienie na życiorysie tego komunistycznego wojewody śląskiego. Przez lata reżyser Kazimierz Kutz, dziennikarze, a zdarzało się, że i zawodowi historycy, pisali o gen. Ziętku na klęczkach.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.