Budują trumnę królowi

Renata Botor-Pławecka

publikacja 17.11.2015 11:16

Królewski sarkofag Stefana Batorego z Wawelu odzyskuje blask w Tychach.

Budują trumnę królowi Prace nad sarkofagiem Stefana Batorego prowadzone pod okiem Agnieszki Trzos (na zdjęciu stoi) Renata Botor-Pławecka

W Tychach w pracowni Agnieszki i Tomasza Trzosów dobiega końca konserwacja pięknego cynowego sarkofagu króla Stefana Batorego z krypty wawelskiej. Po renowacji szara i niepozorna dotąd trumna króla może zaskoczyć – przede wszystkim barwami, które udało się odsłonić. Została też stworzona zupełnie nowa konstrukcja sarkofagu, czyli… jakby trumnę zbudowano królowi od nowa. Prace konserwatorskie mają potrwać do końca listopada.

Wymagający konserwacji sarkofag króla Stefana Batorego został otwarty w krypcie wawelskiej pod koniec marca tego roku. Wyjęto z niego miedzianą trumnę ze szczątkami zmarłego. Byli przy tym obecni m.in. kardynał Stanisław Dziwisz i konsul generalny Węgier. Odmówiono modlitwę. Trumnę króla przykryto kirem. Cynowy sarkofag jeszcze tego samego dnia został przetransportowany z Krakowa do Tychów, do pracowni państwa Trzosów. To konserwatorzy doświadczeni w odnawianiu sarkofagów (uratowali dziewięć sarkofagów rodu Promnitzów z krypty kościoła Wszystkich Świętych w Pszczynie, odnowili też dwa sarkofagi wawelskie).

W pracowni konserwatorskiej sarkofag polskiego władcy został rozłożony na pojedyncze elementy. Okazało się, że musi powstać zupełnie nowa konstrukcja. Zresztą ta, która była, nie jest oryginalna. Jak wyjaśnia Agnieszka Trzos, w przeszłości sarkofag był dwukrotnie konserwowany, m.in. w okresie międzywojennym. To wtedy wymieniono jego konstrukcję. Zdobienia zostały wówczas nałożone na drewnianą skrzynię za pomocą śrub. Szkielet drewniany nie spełnił jednak swej funkcji (drewno w wilgotnych warunkach „pracuje”, dodatkowo śruby i łączniki niebędące ze stali nierdzewnej niszczyły zabytkowe elementy). Dlatego tyscy konserwatorzy postanowili teraz zbudować konstrukcję metalową, na którą zostaną nałożone pierwotne zdobienia, czyli płyciny z reliefami, figurki itd., a usunąć szkodliwe dodatki z poprzednich konserwacji.

Cynowy, imitujący błyszczące srebro sarkofag został wykonany w znanym warsztacie gdańskim konwisarza Daniela Gieselera na zamówienie wdowy Anny Jagiellonki. Stefan Batory zmarł w Grodnie 12 grudnia 1586 r. i tam jego szczątki spoczywały przez półtora roku, do momentu uroczystego pochówku wyznaczonego na dzień 23 maja 1588 r. Zmarły przez tak długi czas spoczywał w drewnianej trumnie obitej aksamitem w podziemiu Fary Witoldowej w Grodnie. Trumna z królem przejechała przez Warszawę do Krakowa. Została umieszczona w przygotowanym cynowym sarkofagu.

Jak opowiadają tyscy konserwatorzy, sarkofag Stefana Batorego został odnaleziony w podziemiach wawelskich w 1877 r. Już wtedy był w złym stanie. Jego wygląd bardzo dokładnie udokumentował wówczas jego odkrywca prof. Józef Łepkowski, archeolog i konserwator. Rysunkowo stan zachowania szczątków króla uwiecznił sam Jan Matejko. Dokumentację fotograficzną robił jego przyjaciel Walery Rzewuski. W okresie międzywojennym szczątki króla włożono do nowej miedzianej trumny, a tę do – odnowionego według ówczesnych możliwości i wiedzy – cynowego sarkofagu.

Obecnie konserwatorzy postanowili powrócić do pierwotnego wyglądu sarkofagu na podstawie dokumentów inwentaryzujących zabytek z czasów, gdy odnaleziono trumnę Stefana Batorego. – Powstały tzw. teki Łepkowskiego dokumentujące wygląd sarkofagu. I na nich się w dużej mierze opieramy – mówi Agnieszka Trzos. Chodzi przede wszystkim o wygląd wieka. Jego blacha została wymieniona przy okazji jednej z konserwacji. Typowe dla sarkofagów cynowych jest bowiem to, że najszybciej niszczeje dno (pod wpływem rozkładającego się ciała) i wieko (przez to, co spada na sarkofag). Tak stało się zarówno w przypadku sarkofagu króla, jak i sarkofagów pszczyńskich.

Jak podkreślają konserwatorzy, na szczęście w sarkofagu Stefana Batorego zachowało się to, co najcenniejsze – zabytkowe aplikacje. Jest pięknie polichromowany i złocony. Mieści sześć płycin: po dwie są na każdym długim boku trumny i dwie mniejsze w nogach i głowie. Umieszczono na nich rzeźbione sceny cnót przeciwstawionych postaciom, które się tymi cnotami nie charakteryzowały. Sceny powstały na podstawie rycin Hansa Collaerta.

Konserwatorzy dotarli do sztychów antwerpskiego rytownika, dzięki czemu mogą dokładnie odtworzyć niektóre nieczytelne napisy. Na ścianie sarkofagu po stronie nóg znajduje się kartusz herbowy, a od strony głowy – anioł z gałęzią palmową. Na wieku po renowacji będzie można oglądać Pietę i tabliczki opiewające cnoty i bohaterstwo króla.

– Po zdjęciu tlenków okazało się, jak wiele zostało pierwotnej polichromii, czego wcześniej nie dało się stwierdzić, bo tlenki nachodziły na warstwę malarską. Udało się więc odsłonić kolory. Blasku nabierają posążki, które oddzielają poszczególne płyciny sarkofagu – opowiada A. Trzos. – To niesamowite dzieło konwisarskie. Niepowtarzalne. Po konserwacji sarkofag będzie zaskakiwał urodą, ponieważ z szarego, niepozornego, przeobrazi się w wypolerowany, srebrzący się, ze złoceniami w tłach, częściowo w szatach. Będzie to w sumie bardzo... wesoły sarkofag – dodaje. Bo oprócz srebra i złota zachowały się inne barwy, np. purpura.

Konserwacja cynowej trumny trwa długo, bo to niełatwa robota. Jak tłumaczą konserwatorzy, środki, które usuwają skutki korozji, oddziałują także na warstwę malarską. Trzeba więc łączyć metody chemiczne z mechanicznymi. Stąd w pracowni słychać brzęczenie jak u dentysty. - Bo to też jakby dentystyczna robota. Działamy podobnymi narzędziami. Musimy potem wydobyć blask, wypolerować – mówi konserwator.

Przy okazji tych prac konserwatorzy natknęli się na kilka ciekawostek. Na skrzydle anioła z wieka znaleźli na przykład wprawki do rytów robione przez dawnego konwisarza czy grawera, a na odwrocie płycin – podpisy pierwszych konserwatorów. Tyscy konserwatorzy też mają zamiar zostawić swe podpisy – tyle że na metalowej konstrukcji, która będzie trzymała sarkofag.

Prace konserwatorskie mają potrwać do końca listopada. Wtedy też sarkofag będzie mógł wrócić do krypty na Wawelu.

Budują trumnę królowi   Kartusz herbowy na sarkofagu króla Renata Botor-Pławecka