Z Panem Jezusem i kanapkami

jj

|

Gość Katowicki 45/2015

publikacja 05.11.2015 00:00

Stół zastawiony kromkami chleba. Niektóre suche, inne się smarują, a na kolejnych już są szynka, ser. W kuchni wrze woda. Jeszcze tylko Koronka i w drogę...

 Studenci chwilę przed wyjściem do bezdomnych Studenci chwilę przed wyjściem do bezdomnych
Joanna Juroszek /Foto Gość

Starsza kobieta, pani Lidka, bierze więcej kanapek. Dla siebie i dla reszty. Wie, gdzie ich szukać. 20-letni bezdomny chłopak chce przestać pić i nie może. Starszy mężczyzna przyznaje, że jest złodziejem. Inni nie mówią nic. Kolejni już czekają na następną środę. To właśnie w ten dzień wieczorem w Duszpasterstwie Akademickim Katowice studenci i klerycy z własnej kieszeni szykują kolację dla bezdomnych. Potem idą na dworce, Stawową, rynek i dzielą się tym, co przygotowali. – Robimy kanapki, potem idziemy się pomodlić, żeby do ludzi wyjść z Panem Jezusem. Spotykamy różne osoby, ale wyjścia zawsze są budujące. Czasem ciężko bezdomnych znaleźć; chodzimy, błądzimy, szukamy. Ale jak już ich spotykamy, to widzimy, że są nam dani, dzielą się z nami swoim życiem – mówi Dorota z Pszczyny, studentka drugiego roku nauk o rodzinie na Wydziale Teologicznym UŚ.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.