Nie pękam na robocie

Aleksandra Pietryga

|

Gość Katowicki 28/2015

publikacja 09.07.2015 00:00

Świadectwo. Kiedyś jego widok wzbudzał strach w mieście. Wystarczyło powiedzieć: „Znam Maxa z Giszowca” i najwięksi gangsterzy tracili pewność siebie.

  Adam „Max” Baron z książkami, które zmieniły jego życie Adam „Max” Baron z książkami, które zmieniły jego życie
Roman Koszowski /Foto Gość

Drzwi otwiera potężnie zbudowany mężczyzna na wózku inwalidzkim. – Mów mi Max, to mnie wyszczupla – żartuje przy powitaniu. Człowiek legenda. Rzeczowy, nawet lekko surowy w obyciu, o Bogu mówi z czułością: „Tata”. Historia jego życia jest dowodem, że Bóg wyciąga swoje dzieci z największego bagna i troszczy się dosłownie o wszystko.

Dostępne jest 2% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.