Duch i kasa na Synodzie

prze

publikacja 20.06.2015 17:42

Istnienie ośrodków opiekuńczych prowadzonych przez siostry jest zagrożone.

Duch i kasa na Synodzie Głosowanie w czasie synodalnego posiedzenia plenarnego Przemysław Kucharczak /Foto Gość

To jeden z wątków, poruszonych na ostatniej przed wakacjami sesji plenarnej II Synodu Archidiecezji Katowickiej. Wątek najbardziej dramatyczny, związany z przygotowywanym ministerialnym rozporządzeniem.

– Zmagamy się o ocalenie prowadzonych przez siostry ośrodków opiekuńczych – relacjonował w czasie dyskusji arcybiskup Wiktor Skworc. Powstające w łonie rządu rozporządzenie w swoim obecnym kształcie bezwzględnie uderza w podopiecznych sióstr boromeuszek i jadwiżanek z Katowic i Mysłowic. – Kilkadziesiąt dzieci może się znaleźć poza marginesem wszelkiej opieki – ostrzegł abp Skworc.

Sióstr powrót do charyzmatu

Na sesji 20 czerwca mówiono m.in. projekt Komisji ds. Życia Konsekrowanego. Ks. Grzegorz Strzelczyk, sekretarz Synodu, przypominał, że Polska Ludowa zakazała siostrom np. pracy w szpitalach, więc te z konieczności musiały zająć się czymś innym, np. pracą w parafiach. Pytał, czy nie przyszedł czas, żeby siostry zwolnić np. z obowiązków zakrystianek, żeby mogły wrócić do realizacji swojego charyzmatu.

Jako przykład podał opiekę nad prostytutkami, która jest charyzmatem jednego z żeńskich zgromadzeń zakonnych. Zapytał, czy brak powołań nie jest związany z tym, że zgromadzenia dzisiaj za mało angażują się w realizację swoich charyzmatów. – Może się zdarzyć, że Bóg nie będzie powoływał do tych charyzmatów, bo one są potem nierealizowane – ostrzegł.

Księdzu Strzelczykowi odpowiadała siostra Paulina Łuba, przewodnicząca Komisji ds. Życia Konsekrowanego. Powiedziała, że siostry o potrzebie powrotu do swoich pierwotnych charyzmatów wiedzą. I podkreśliła: – To musi wyjść od nas samych.

Od razu też przywołała przesłanie papieża Franciszka: „Obudźcie się wy, konsekrowani, a potem możecie budzić świat”. Opowiedziała wypełniającym całą aulę delegatom o siostrach, które są wykształconymi pielęgniarkami. – Czy je odrywać od łóżek chorych, żeby prowadziły zakłady jako dyrektorki? Mamy kilka takich sióstr dyrektorek i one bardzo tęsknią za powrotem do pracy pielęgniarek. Coraz bardziej skłaniamy się więc do współpracy ze świeckimi. Oni często są lepsi od nas w prowadzeniu zakładu opiekuńczego, w ekonomii – powiedziała.

Siostra Paulina mówiła, że siostry są wdzięczne, że archidiecezja w latach PRL-u im pomogła, dając zajęcie. Siostry chcą dziś wracać do swoich charyzmatów, ale nie chcą też porzucać parafii, zakrystii, układania kwiatów.

Właśnie w trakcie tej dyskusji delegaci dowiedzieli się, że utrudnianie siostrom realizacji ich charyzmatów to nie tylko zamierzchłe lata PRL-u. To dzieje także dzisiaj, za sprawą przygotowanego przez rząd rozporządzenia.

Śmieciówki nie w Kościele

Na sesji był też omawiany projekt Komisji ds. Ekonomicznych. Jerzy Grabiański, delegat z Chorzowa, zaproponował, żeby do punktu, który dotyczy powoływania parafii patronackich dla parafii w trudnej sytuacji finansowej – dopisać, że jest to pomoc wyłącznie na czas określony. Jeśli tego nie zrobimy, możemy doprowadzić do prowokowania niektórych parafii do wyuczonej bezradności, która może później ciągnąć się latami (ciąg dalszy na następnej stronie).

Duch i kasa na Synodzie   Katarzyna Pielorz, delegatka z Mysłowic, mówi o potrzebie poprawienia przejrzystości parafialnych finansów Przemysław Kucharczak /Foto Gość

Jerzemu Grabiańskiemu odpowiedział arcybiskup Skworc. Wspominał, że ten katowicki wynalazek, jakim jest powoływanie kilkunastu parafii patronackich dla budujących się kościołów – osobiście wprowadził przed laty także w diecezji tarnowskiej. – Tam postawiliśmy kres w postaci terminu poświęcenia kościoła. Pojawiło się wtedy nowe zjawisko odciągania tego poświęcenia... Bo nie było jeszcze witraży, instrumentu organowego i ogrzewania podłogowego... – wspominał.

Kiedy ucichł śmiech delegatów, arcybiskup dokończył: – Można by zapisać np. na trzy lata z możliwością prolongaty. Myślę, że to jest dobra propozycja.

Była też mowa o kolędowych kopertach czy o przejrzystości finansów parafii. Jedna z delegatek podkreślała, że jeśli Kościół chce piętnować zatrudnianie ludzi na czarno czy na umowy śmieciowe, sam musi być od takich praktyk jak najdalej.

W związku z tym Komisja ds. Ekonomicznych chce te kwestie uregulować w całej archidiecezji. Postuluje opracowanie przez Archidiecezję Katowicką zasad zatrudniania i wynagradzania świeckich, którzy świadczą pracę na rzecz Kościoła. Komisja chce też opracowania jednolitych wzorów umów o pracę, zlecenia, o dzieło, wolontariat, z których będą później korzystać m.in. proboszczowie.

Wdzięczność dla świeckich

Delegaci przyjęli w głosowaniu projekty Komisji ds. Misji oraz Podkomisji ds. Nowej Ewangelizacji, o których dyskutowano w czasie poprzedniego posiedzenia.

W czasie tego posiedzenia padło wiele podziękowań dla sióstr zakonnych. A na koniec – dla wszystkich diecezjan. – Chciałbym serdecznie wspomnieć pokolenia darczyńców, którzy Kościół katowicki od 90. lat budowali – stwierdził na zakończenie Komisji ds. Ekonomicznych abp Skworc.

Jako dzieło czterech pokoleń diecezjan wyliczył katedrę i stojące obok gmachy, budynki seminariów w Krakowie i w Katowicach, drukarnię, dom ks. emerytów, klasztor sióstr karmelitanek, Wydział teologiczny. – Każde pokolenie coś dokładało. Winniśmy się modlić i Panu Bogu dziękować za te pokolenia ogromnie ofiarnych ludzi, którzy utrzymywali i utrzymują tę archidiecezję – powiedział. Mówił o powstaniu mnóstwa kościołów parafialnych, także sfinansowanych z ofiar wiernych.

Dodał, że księża też dokładają się do tych ofiar. Łożą m.in. na utrzymanie księży emerytów. – Ale też nie możemy tego przeakcentować. Ważniejszy jest Kościół żywy i dzieła misyjne – powiedział.