Brzoza o Brzozie

jj

|

Gość Katowicki 18/2015

publikacja 29.04.2015 00:00

Ostatnie lata swojego życia spędził w… sieni. Był nieufny, ciągle monitorował, kto wchodzi. Żołnierz z kampanii wrześniowej, kapelan Samodzielnej Brygady Strzelców Podhalańskich walczących w bitwie o Narwik, działacz antykomunistyczny. Ks. Karol Brzoza.

 Młodzi przy zasadzonej brzozie. Pierwszy z lewej D. Lejta, koordynator projektu Młodzi przy zasadzonej brzozie. Pierwszy z lewej D. Lejta, koordynator projektu
archiwum szkoły

To śląski kapłan odkryty dzięki żorskiej młodzieży i nauczycielom: Damianowi Lejcie, katechecie i doradcy zawodowemu, oraz Katarzynie Wronce, historyczce. Biorą oni udział w projekcie IPN „Kamienie pamięci. Z modlitwą Ojczyźnie 1939–1989”. Konkurs pod hasłem „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj” poświęcony został kapłanom lub osobom konsekrowanym, które nie są znane i które, ze względu na ich przywiązanie do wartości patriotycznych, warto by przypomnieć. Kiedy uczniowie z Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Żorach wybrali już ks. Karola Brzozę, informacji na jego temat zaczęli szukać w internecie. Znaleźli jedynie krótki biogram. To był dobry argument, żeby zająć się właśnie nim. Potem były telefony, spotkania, wycieczki śladami jego kapłańskiej posługi na Śląsku. Dużą pomoc młodzi otrzymali od ks. Henryka Olszara, historyka Kościoła.

Kapłan pochodzi z Gorzyc, gdzie ks. Karol spędził ostatnie lata życia. Mieli więc okazję poznać się osobiście. Ksiądz Karol, zawsze elegancko ubrany, uczesany, jednocześnie był jednak wyjątkowo skromny. – Praktycznie niewiele potrzebował do życia: dachu nad głową, a i to niekoniecznie, jakiejś skromnej strawy i w zasadzie niczego więcej. Nie mieli więc komuniści niczego, czym mogliby go kupić – tłumaczy Damian Lejta. – Był bardzo zdyscyplinowany, konsekwentny, dość surowy. Dlatego ks. Olszar nawet bał się stawiać mu pytania o swojej przeszłości opowiadał bardzo mało. Ksiądz Henryk otrzymał od niego Pismo Święte z poleceniem, że ma je czytać. Ksiądz Karol Brzoza urodził się na początku XX wieku – w 1907 r. w Katowicach. Przeżył pierwszą i drugą wojnę światową, lata PRL. Nie doczekał wolnej Polski, zmarł w 1986 r. w Gorzycach. W 1927 r. zdał maturę i wstąpił do Śląskiego Seminarium Duchownego w Krakowie. Pięć lat później bp Stanisław Adamski w katedrze Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Katowicach udzielił mu święceń kapłańskich. Ks. Brzoza pracował w parafiach w Michałkowicach, Skoczowie, Tychach i Pogwizdowie. Kiedy wybuchła II wojna światowa, został kapelanem wojskowym i brał udział w kampanii wrześniowej.

Po opuszczeniu obozu internowanych w Rumunii uczestniczył w kursie szkoły podoficerskiej w Bretanii. Później został kapelanem Samodzielnej Brygady Strzelców Podhalańskich. Dzięki temu brał udział w walkach o Narwik. Tam też dostał się do niewoli. Udało mu się jednak wrócić na Śląsk, gdzie jako duszpasterz pracował w Katowicach, Czerwionce i Bełku. W tym czasie musiał ukrywać się ze swoją polskością. W 1945 r. rozpoczął posługę jako administrator parafii Świętych Filipa i Jakuba w Żorach. Odbudował tam kościół zniszczony w czasie wojny. Po zakończeniu wojny zaangażował się w prace organizacyjne konspiracyjnego Wojska Polskiego. Został kapelanem Armii Krajowej. Po Żorach jako kapłan posługiwał w Świętochłowicach-Piaśnikach oraz w Zgodzie, gdzie był proboszczem przez 19 lat. Na emeryturze zamieszkał na probostwie w Gorzycach. Zmarł w 79. roku życia i 54. roku kapłaństwa. W życiorysie kapłana są jednak pewne luki. – Nie wiemy, jak to się stało, że dostając się do niewoli pod Narwikiem, tak szybko wrócił na Śląsk, zachowując jednocześnie jasną, propolską postawę. Musiał otrzymać od Niemców jakieś dokumenty, dzięki którym odbył tak długą podróż na Śląsk, również przez Niemcy. Najprawdopodobniej stało się tak dlatego, że tutaj w czasach wojny wikariuszem generalnym był Niemiec ks. Franz Woźnica, który chodził kiedyś z ks. Brzozą do klasy. Być może to on mu to załatwił – mówi D. Lejta. – Chcieliśmy nie tylko pokazać życiorys ks. Brzozy, ale z projektu zrobić także użytek ewangelizacyjny. Rodzina Brzozów była bardzo pobożna.

Mama Karola codziennie przystępowała do Komunii św. W plebiscycie w 1921 r. rodzina opowiedziała się za Polską i musiała zmienić miejsce zamieszkania – tłumaczy katecheta. – W księdzu Brzozie ujmuje przede wszystkim wierność. W czasach, kiedy wiele poglądów, nawet absurdalnych, stawia się na równi z Ewangelią, kapłan zachwyca przejrzystością, konsekwentnym opowiedzenie się po stronie wartości wypływających z Pisma Świętego. W projekt zaangażowało się blisko 20 uczniów z różnych klas. Ks. Brzoza pozostanie w ich pamięci także dzięki brzozie, którą posadzili przed budynkiem szkoły. W przyszłości ma się tam również znaleźć tablica upamiętniająca kapłana. Postacią, głównie dzięki Dariuszowi Domańskiemu, radnemu i historykowi, szkoła zainteresowała też miasto. Delegacja uczniów pójdzie z petycją do prezydenta, by jedną z nowych żorskich uliczek nazwać imieniem ks. Karola. Pomocni okazali się także pracownicy katowickiego IPN dr Kornelia Banaś i dr hab. Adam Dziurok. To dzięki materiałom udostępnionym przez IPN wiadomo, że ks. Brzoza miał negatywny stosunek do władz komunistycznych.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.