Przekroczyłem próg

Aleksandra Pietryga

|

Gość Katowicki 51-52/2014

publikacja 18.12.2014 00:00

Dlaczego taka nazwa? Bo kiedy rzuciłem poprzednią pracę, Bóg nie zostawił mnie samego.

Czesław Mauer w siedzibie wydawnictwa Emmanuel w Katowicach-Szopienicach Czesław Mauer w siedzibie wydawnictwa Emmanuel w Katowicach-Szopienicach
Roman Koszowski /Foto Gość

Choć świetnie zarabiał, realizował się zawodowo i był prawą ręką szefa, czuł, że żyje w konflikcie ze swoim sumieniem. – W firmie, w której wtedy pracowałem, nie wszystko odbywało się uczciwie – wspomina Czesław Mauer, właściciel Hurtowni Książek Katolickich i Wydawnictwa Emmanuel.

Hicior z papieżem

Było lato 1994 roku. Czesiek wraz z katowicką wspólnotą Emmanuel wyjechał na kilka tygodni do Dursztyna. – Dni wyglądały podobnie: praca i modlitwa. Zacząłem się zastanawiać nad swoim życiem i zrozumiałem, że nie mogę dłużej pracować w tej firmie. Pojechałem do szefa i od ręki złożyłem wypowiedzenie. Potem wróciłem i poprosiłem przyjaciół, żeby się ze mną modlili – o światło i rozeznanie, co dalej mam robić. Efektem modlitwy wstawienniczej były głęboki pokój serca i słowa pociechy płynące z Pisma Świętego.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.