Wygrał sobie zwycięstwo

Joanna Juroszek

|

Gość Katowicki 40/2014

publikacja 02.10.2014 00:00

Międzynarodowy Dzień Muzyki. Najmłodszy organista w archidiecezji? Jako dziewięcioletni ministrant na czas psalmu odchodził od ołtarza i wchodził na chór. Zagrał, zaśpiewał i… wracał. Piętnastoletni dziś Mateusz Krzyżowski z chóru już nie schodzi. No, chyba że jest Wielki Piątek.

Mateusza usłyszeć można na niedzielnych Mszach w parafii św. Józefa Robotnika w Tychach Mateusza usłyszeć można na niedzielnych Mszach w parafii św. Józefa Robotnika w Tychach
Joanna Juroszek /Foto Gość

Dalej jesteś ministrantem? – Tak, przynamniej tak mi się wydaje – Mateusz uśmiecha się. – Tylko dwa razy w roku „idzie za ministranta”. W Boże Ciało, jak nie prowadzi śpiewu, no i Wielki Piątek, kiedy nie grają organy. – Wtedy ubiera albę i służy – uzupełnia Dariusz Krzyżowski, tata organisty w kościele św. Józefa Robotnika w Tychach. – Mam za sobą już 7 czy 8 parafii, no i niejednego organistę. Z całym szacunkiem dla wszystkich, zawsze słychać w nich pewną manierę. Mateusz tej maniery nie ma. Jest jednym z lepszych organistów, jakich znam. A biorąc pod uwagę jego wiek, jest absolutnie profesjonalny – ocenia ks. Antoni Owczarek, proboszcz parafii.

Fajnie mu to wychodzi

Czasem jednak i Mateuszowi zdarzają się małe wpadki. Niedawno podczas Mszy z okazji okrągłej rocznicy ślubu na zakończenie zagrał „Być bliżej Ciebie chcę”, śpiewaną głównie na… pogrzebach. – To tak się człowiek czasem sam wkręci. Nie ma co ukrywać, Mateusz nie jest po żadnej szkole dla organistów. Na początku słuchałem w kościele i zapisywałem, jakie pieśni w danym okresie organista gra. Teraz już to wiemy – tłumaczy pan Darek. Mateusz oficjalnym organistą w parafii jest od 2013 r.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.