Woń chorału

ap

|

Gość Katowicki 37/2014

publikacja 11.09.2014 00:00

Mały chłopiec miał marzenie. Wiele lat później, w krypcie katowickiej katedry, słuchając śpiewu 200 księży, postanowił je spełnić.

 Śpiewacy Wełnowieckiej Scholi Gregoriańskiej Śpiewacy Wełnowieckiej Scholi Gregoriańskiej
Archiwum zespołu

Z chorałem jest trochę jak z dymem kadzidła: unosi się w stronę nieba i nastraja do medytacji. Tak twierdzą pasjonaci tej formy muzyki liturgicznej. I trudno się z tym nie zgodzić, widząc, jak miłość do chorału zatacza coraz szersze kręgi. Przy parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Wspomożycielki Wiernych w Katowicach od ponad roku działa męska schola, która mocnym, jednogłosowym śpiewem przenosi słuchaczy do korzeni, „własnego śpiewu liturgii rzymskiej”. Wełnowiecka Schola Gregoriańska powstała z dziecięcego marzenia chłopca, który zafascynował się prostym, surowym śpiewem i zapragnął w nim uczestniczyć. – Dopiero po wielu latach odważyłem się spełnić to marzenie – uśmiecha się Karol Jaje, pomysłodawca, założyciel i dyrygent zespołu w jednej osobie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.