Pomysł abp. Skworca: Patron pojednania?

Przemysław Kucharczak

publikacja 27.04.2014 16:51

Propozycję, żeby Jan Paweł II stał się patronem naszego pojednania, „zwłaszcza w rodzinie i polityce”, złożył w Katowicach arcybiskup Wiktor Skworc.

Pomysł abp. Skworca: Patron pojednania?   Abp Wiktor Skworc 27 kwietnia 2014 r. w katedrze w Katowicach Przemysław Kucharczak /GN W czasie Mszy św. dziękczynnej za kanonizację Jana XXIII i Jana Pawła II w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach, abp Wiktor Skworc przypomniał wydarzenia z 13 maja 1981 roku. Papieża dosięgły wtedy w Rzymie kule zamachowca.

- Już czwartego dnia po zamachu, jeszcze bardzo osłabiony, Jan Paweł II nagrywa w klinice Gemelli Anioł Pański. I mówi: „Modlę się za brata, który mnie zranił, a któremu szczerze przebaczyłem”. To jest miłosierdzie Boże w działaniu. Bóg nie tylko przebacza nam grzechy, ale chce nas uzdolnić do tego, byśmy przebaczeniem obdarzali naszych winowajców - powiedział arcybiskup katowicki. - Może trzeba, byśmy Jana Pawła II przyzywali także jako patrona pojednania, czy to w relacjach osobistych, czy publicznych. Może zwłaszcza w rodzinie i w polityce-– zaproponował.

Arcybiskup Skworc uważa, że Jan Paweł II powinien być traktowany jako patron pojednania nie tylko w skali Polski, ale całego świata.

- Nie wolno nam zapomnieć tych słów, nie wolno nam nie próbować odtwarzać w życiu tej postawy: „modlę się za siostrę, za brata, który mnie zranił”. Tym bardziej nie wolno, kiedy porównamy proporcje zranień. Przez taką modlitwę wchodzimy na drogę przebaczenia, na szlak miłosierdzia - powiedział.

Pomysł abp. Skworca: Patron pojednania?   Abp Wiktor Skworc 27 kwietnia 2014 r. w katedrze w Katowicach Przemysław Kucharczak /GN W czasie homilii w katowickiej katedrze abp Wiktor Skworc przypominał też słowa kardynała Karola Wojtyły, wygłoszone na ostatniej przed jego wyborem na Stolicę Piotrową pielgrzymce mężczyzn do Piekar Śląskich w maju 1978 roku: „Kiedy mówimy o pracy ludzkiej, kiedy domagamy się, ażeby ta praca odpowiadała wymogom człowieczeństwa, musimy widzieć człowieka w pełnym jego wymiarze. Człowiek jest powołany do miłości. To powołanie jest nadrzędne! Nie jest praca nad miłością, ale miłość nad pracą! Trzeba więc, ażeby ten człowiek, który pracuje, mógł uczynić zadość swojej miłości; mógł spełnić swoje powołanie z miłości! Jeżeli jest ojcem rodziny, to nie może go nie być w domu. Nie może być takiej sytuacji, (...) że się już dzisiaj mąż i żona nie spotykają ze sobą, bo stworzono taką organizację pracy, że to staje się powoli niemożliwe. Nie ma czasu ojciec i matka dla swoich dzieci - nie ma kiedy. (...) To jest przeciwko rozwojowi człowieka”.

- Minęło 36 lat, zmienił się system polityczny, a słowa, wszyscy to czujemy, pozostały aktualne i wzywają do rachunku sumienia, zwłaszcza gdy przeżywamy Metropolitalny Rok Rodziny. Bo to już nie system polityczny „stworzył” takie warunki życia rodzin, lecz ludzie poddani dyktaturze rynku i zysku... - skomentował arcybiskup Skworc.

Na koniec homilii przywołał obu kanonizowanych właśnie papieży: Jana Pawła II i Jana XXIII. - Niech nas ich gesty, postawy, świadectwo życia poruszają i umacniają - powiedział.