Sportsmenka spod Rybnika. Co zrobić, gdy 2,5-letnie dziecko wdrapuje się na drzewa? Pozwolić pływać, biegać i jeździć na rowerze.
Ewa Bugdoł w kościele w Rudach z ostatnim trofeum zdobytym w Austrii. W tle medal mistrzostw Europy, który ofiarowała Matce Bożej Pokornej w 2011 r.
ks. Paweł Łazarski /GN
Grozę w głowach dzieci i rodziców sieją wiadomości o wadach postawy i krzywych kręgosłupach. Jak się okazuje, zajęcia korekcyjne mogą stać się trampoliną do sportowych sukcesów i złotych medali.
Z dębu do wody
Tak stało się w przypadku Ewy Bugdoł. Gdy miała 5 lat, mama zaprowadziła ją razem ze starszym o 3 lata bratem na zajęcia korekcyjne połączone z pływaniem, które odbywały się w obiektach sportowych Elektrowni „Rybnik”. Ewa nie traktowała tego jak dopustu. Polubiła pływanie i już jako 10-latka zaczęła zdobywać złote medale na mistrzostwach Polski. Zresztą od początku była bardzo ruchliwa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.