Ministrant jak minister

Marta Sudnik-Paluch

publikacja 15.06.2013 16:17

- Animowanie, czyli ożywianie, zawsze zaczynamy od siebie samych. Później chcemy ożywiać innych - przypomniał metropolita katowicki animatorom ministrantom.

Ministrant jak minister Nowo ustanowieni animatorzy wraz z abp. Wiktorem Skworcem i opiekunami Marta Sudnik-Paluch /GN

- Słowo "ministrant" pochodzi od słowa "minister" - ten, który służy. Czasem ministrowie naszego rządu zapominają, że to słowo pochodzi od słowa "służyć". Ministrant to "ten, który służy" Bogu i człowiekowi. A skąd pochodzi słowo animator? Od słowa "anima", czyli po prostu "dusza". Animator powinien zatem być duszą, która ożywia - przypomniał zebranym w krypcie katowickiej archikatedry abp Wiktor Skworc. W sobotę odbyła się tam uroczystość ustanowienia animatorów ministranckich oraz włączenia kandydatów do tej posługi. Mszy św. przewodniczył metropolita katowicki, a koncelebrowali ją opiekunowie grup ministranckich z całej archidiecezji.

W homilii abp Wiktor Skworc przypomniał zebranym historię kościoła katedralnego. Nawiązał również do obchodzonego właśnie Roku kard. Augusta Hlonda. - To właśnie dzięki jego decyzjom katedra została wybudowana właśnie w tym miejscu. Kard. Hlond jako biskup katowicki i administrator zakupił teren pod budowę seminarium duchownego, katedry i kurii. Był nie tylko dobrym duszpasterzem, ale także dobrym administratorem - zauważył metropolita.

Nowo ustanowieni animatorzy ministranccy podczas Eucharystii otrzymali krzyże i pasy animatorskie. Na ich nową posługę błogosławił im abp Wiktor Skworc.

Podczas Mszy św. zostały również poświęcone świece, które zostaną wręczone opiekunom grup rekolekcyjnych podczas rozesłania, 18 czerwca.

Więcej w katowickim dodatku GN, w numerze 25.