Niezwykła aukcja dla hospicjum

Danuta Sowa

publikacja 04.03.2013 17:56

Kombatant II wojny światowej przekazał Hospicjum Cordis aż 27 swoich obrazów.

Niezwykła aukcja dla hospicjum Danuta Sowa

Prawie 6 tysięcy złotych zasiliło kasę Hospicjum Cordis, taką bowiem kwotę wylicytowano podczas aukcji obrazów artysty - amatora w imielińskiej bibliotece w sobotę 2 lutego.

Na aukcję, z której dochód przeznaczony zostanie na lekarstwa dla terminalnie chorych, swoje prace przeznaczył Zygmunt Musiał. Z 27 ofiarowanych na ten szczytny cel obrazów, wylicytowanych zostało aż 17. Przekazała je Hospicjum żona artysty, Wanda Musiał.

Ofiarodawca - nie doczekał chwili, gdy jego wspaniałe prace przysłużą się chorym. Zmarł w listopadzie ubiegłego roku.

Aukcję w bibliotece prowadziła dziennikarka Radia Katowice Anetta Chlebica – Zawada. Na licytacje przyszli ci, którym los chorych z hospicjum nie jest obojętny. Aukcję udało się zorganizować dzięki pracy mieszkanki Imielina Beaty Kantorskiej, wolontariuszki, wspieranej przez pracowników biblioteki.

Mieszkańcy Imielina i okolic kupowali po jednym, a nawet i po trzy, cztery obrazy: dla siebie, dla wnucząt, dla rodziny.

Nieważne jednak dla kogo, po co, dla czyjej przyjemności, ważny był cel tej aukcji – zakup lekarstw dla chorych z hospicjum. I ten cel został osiągnięty.

Pięć obrazów zakupił pan Henryk, bo jak mówił, chce wspomóc tę placówkę, a obrazy lubi i tym samym zasili swoją domową kolekcję sztuki.

Trzecioklasistka Jasmin uwielbia konie i taki obraz był jej marzeniem. Wypatrzyła go wśród wielu, będzie wisiał w jej pokoju. – Wspomagamy chorych, a sama mam też coś, co uwielbiam, czyli konie – mówiła dziewczynka, która była tym nabytkiem bardzo ucieszona.

Autor obrazów licytowanych na aukcji zmarł w wieku 96 lat w listopadzie 2012 roku. Przed chorobą i śmiercią los zetknął go z szefową hospicjum dr Jolantą Markowską – Grabowską. Podziwiał ją za to, co robi dla swoich podopiecznych i jak jej zależy na zdobyciu każdej złotówki dla chorych. Postanowił również pomóc tej placówce, ofiarowując swoje obrazy, które w jego imieniu przekazała żona Wanda.

Zmarły artysta, urodzony w Grodowcu koło Głogowa, był kombatantem II wojny światowej. Pracował w Zakładach Cynkowych w Szopienicach a potem jeszcze w Hucie Wełnowiec. Jego hobby to malarstwo i rzeźba. Malował w każdej wolnej chwili. Ostatnie dzieła swojego życia przekazał właśnie dla chorych, podopiecznych Hospicjum Cordis.