– Dzieci nie trzeba namawiać. Faceci są ciekawi, chcą spróbować czegoś nowego. Kobiety zawsze są na początku sceptyczne, ale to one potem pierwsze krzyczą: „Gramy rewanż!” – opowiada właściciel „Laserhouse’u” w Katowicach.
Te wiązki laserowe nie strzegą żadnego bankowego sejfu, ale nie jest łatwo je ominąć
Leszek Grabka
Laserowe Centrum Rozrywki „Laserhouse” to miejsce, w którym od pierwszego pobytu zakochują się miłośnicy gier komputerowych, ale nie tylko. – Rzeczywiście, pomysł otwarcia takiego ośrodka wziął się z naszego zainteresowania grami wirtualnymi – mówi Leszek Grabka, jeden ze współwłaścicieli centrum. – Ale tak naprawdę pochodzi ze Stanów Zjednoczonych.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.