Synod jak wielkie ucho

ks. Paweł Łazarski

publikacja 02.11.2012 13:40

Dlaczego wielkie ucho można porównać do obrad synodu, wyjaśnia ks. dr Grzegorz Strzelczyk w rozmowie z ks. Pawłem Łazarskim.

Synod jak wielkie ucho Ks. dr Grzegorz Strzelczyk jest sekretarzem Zespołu Presynodalnego Ks. Paweł Łazarski/GN

Ks. Paweł Łazarski: Na jakim etapie są przygotowania do synodu?

Ks. Grzegorz Strzelczyk: – Synod jest tuż przed otwarciem. Oznacza to bardzo intensywną pracę. Jesteśmy po wstępnym rozeznaniu tematów, które powinny być preferencjami synodu. Dokonaliśmy podziału na komisje, które są trzonem obrad, oraz wyboru ich przewodniczących, co zatwierdził abp Wiktor Skworc. Teraz trwa obsadzanie komisji czyli wybór tych, którzy będą w nich pracowali. Przewodniczący typują kandydatów do swoich zespołów.  Mają to być osoby głęboko wierzące i oddane Kościołowi, mające czas do poświęcenia i specyficzną wiedzę, potrzebną w danej komisji. Połączenie tych elementów i znalezienie takiego człowieka to niełatwa sprawa. Dochodzi do tego jeszcze zdolność do pracy w grupie. Aż tak wielkie wymagania stawiamy członkom komisji.

Jakie tematy poruszy synod?

– Z opracowanych ankiet wyszły 4 najważniejsze: stan kleru, stan szeroko pojętego uczestnictwa świeckich w Kościele, formacja do prezbiteratu, duszpasterstwo młodzieży. Zaraz potem katechizacja parafialna i szkolna.

Cały tekst wywiadu można przeczytać w 44. numerze GN.