Prawie stu pasjonatów wystąpiło w nowym, nakręconym na Śląsku filmie. A wszystko po to, żeby upamiętnić jednego synka z Rybnika-Chwałowic.
Ten synek to Jerzy Malcher, który aż do emerytury w 1979 r. był szefem pionu lingwistycznego w Ministerstwie Obrony Wielkiej Brytanii. Jako cudzoziemiec musiał tam pracować dwa razy lepiej od Anglików, żeby udowodnić swoją wartość. Jurek z Chwałowic kierował w Londynie pracą 70 pracowników naukowych. Doszedł w Ministerstwie Obrony do stopnia Senior Principal, który jest odpowiednikiem generała brygady.
Dostępne jest 28% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.