– Przyjechał Spes, czyli nadzieja z Katowic – tymi słowami co roku witał ich ks. Helmut Piechota z Jełowej.
Rafał to wieloletni obozowicz. Ma zespół Downa. Na zajęciach sportowych w Zawoi skręcił kostkę. Trzeba było ją zabandażować i nieco zwolnić. Rafał wycofał się więc prawie ze wszystkiego. Poza nieszporami. „Może powinieneś odpocząć, masz skręconą kostkę, jest późno, jesteśmy zmęczeni” – zaproponowała mu Monika, jego asystentka. – Nie za bardzo chciało mi się iść, miałam nadzieję, że spasuje – przyznaje po latach. Ale Rafał w tej kwestii jest nie do zdarcia. Wziął pod rękę brewiarz i pomaszerował. – I dzięki niemu byłam na każdej modlitwie na obozie. Tak uczestnicy przyciągają mnie do Pana Boga.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.