Na kurs przedmałżeński idą zwykle z mieszanymi uczuciami. Obowiązkowe przygotowanie do ślubu nie kojarzy się najlepiej.
– Raczej ze stratą cennego czasu i nachalną indoktrynacją kościelną – mówią Marta i Mikołaj z Katowic.
Dostępne jest 19% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.