Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Koniec nasłuchu na kopalni Wujek

Ratownicy przestali nasłuchiwać odzewu z wyrobiska, do którego wywiercili długi na ponad kilometr odwiert.

W związku z brakiem jakiegokolwiek sygnału od dwóch zaginionych górników ratownicy z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego zakończyli prowadzenie nasłuchiwania. Wycofali się już z odwiertu na powierzchni. Otwór na granicy Katowic-Panewnik z Rudą Śląską i Mikołowem został przejęty przez kopalnię.

Przypomnijmy, że przez wywiercenie z powierzchni długiego otworu, który sięgnął aż do wyrobiska 1050 metrów pod ziemią, ratownicy chcieli nawiązać kontakt z zaginionymi. Gdy tylko wiertło znalazło się na miejscu, we wtorek 5 maja do środka została spuszczona kamera, a później światło i napoje izotoniczne. Przez spuszczony na dół głośnik ratownicy wołali też dwóch zaginionych mężczyzn po imieniu, a sprzęt nagrywający rejestrował, czy ktoś odpowiada. Wszystko na nic.

W dodatku chromatograf wykrył w tym wyrobisku niekorzystny dla ludzi skład powietrza, ze zmniejszoną ilością tlenu i podwyższoną metanu - powyżej granicy wybuchowości. Wojciech Jaros, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego, zastrzega jednak, że zaginieni górnicy mogą znajdować się w innym rejonie, gdzie skład powietrza jest lepszy.

Jakakolwiek jest prawda, teraz pozostało już tylko żmudne drążenie chodnika ratowniczego pod ziemią. Potrwa to jeszcze wiele dni. Teoretycznie mogłoby pójść trochę szybciej, jeśli znajdująca się na drodze kombajnu przecinka nr 4 okaże się drożna. Można by wtedy przejść nią do wyrobiska i sprawdzić, czy pojawiło się w nim już dosyć miejsca, by mogli tam wkroczyć ratownicy. Nawet jeśli to wszystko się uda, szyki ratownikom może jednak pokrzyżować tam zwiększona zawartość metanu. Do przecinki nr 4 zostało jeszcze 61 metrów. Ostatniej nocy z wtorku na środę kombajn wydrążył 14 metrów.

Obszar, w którym kombajn drąży chodnik ratowniczy, nadal jest objęty zagrożeniem tąpaniami. Z tego powodu liczbę osób, jakie mogą w nim równocześnie przebywać, prowadzący akcję ograniczyli do 35.

Do wstrząsu w kopalni "Wujek" Ruch Śląsk, po którym nie zgłosiło się dwóch górników, doszło 18 kwietnia.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy