Nowy numer 13/2024 Archiwum

Szkoła przetrwania pani Anny - list do redakcji

W siedemdziesiątym którymś roku, na zimowisku w Warszawie, pani Anna zadała nam „retoryczne” pytanie, czy chcielibyśmy pójść do Teatru Polskiego na przedstawienie czy do kina.

Jeszcze jeden portet małej Józi malował także Władysław Podkowiński jako „dziewczynkę w białej bluzce”, tyle że dziewczynka nie miała cierpliwości, aby tyle razy służyć jako model malarzowi, obcięła sobie swoją blond grzywkę i malarz bardzo się zdenerwował. Oświadczył, że będzie kontynuował malowanie dopiero, gdy te włosy odrosną. Niestety niewiele później Podkowiński zmarł w wieku zaledwie 29 lat i obraz pozostał niedokończony na zawsze. Podobno obecnie można go także obejrzeć w muzeum w Kielcach.    

Warszawa

Pani Anna Szanecka urodziła się 7 marca 1920 r. w Warszawie. Jako dziecko mieszkała jeszcze także jakiś czas w Zakopanem i dopiero później przyjechała na Śląsk.

Nie może zatem nikogo dziwić, że w związku z koligacjami rodzinnymi Warszawę także znała świetnie.

Gdy zwiedzaliśmy Pałac pod Blachą,  w którymś niegdyś znajdowała się biblioteka królewska, jedyna część Zamku Królewskiego w Warszawie, która nie została zburzona przez Niemców w czasie drugiej wojny światowej, pani Anna oprowadzała nas z dziełem naukowym swego ojca Wacława Olszewicza „Bibljoteka króla Stanisława Augusta” - monografią powstałą jeszcze przed wojną.   

Odwiedziliśmy również grób matki pani Szaneckiej, czyli Józefy Olszewiczowej z domu Oderfeld na warszawskim cmentarzu ewangelickim, tym samym, na którym spoczywa Stefan Żeromski.

Przy różnych obiektach zwiedzanych przez zespół turystyczy jego członkowie wygłaszali przydzielone im i samodzielnie przygotowane krótkie referaty. Przypominam sobie, że np. przy pomniku Francesco Nullo mówiłem o tym generale, który przybył z Włoch do Polski z pomocą powstaniu styczniowemu i padł śmiertelnie rażony kulą w bitwie z Rosjanami. 

Krzysztof Kamil Baczyński

Obok pałacu Blanka w Warszawie, w którym 4 sierpnia 1944 r. w powstaniu warszawskim zginął Krzysztof Kamil Baczyński, pani Szanecka  opowiadała nam, że był on jej kolegą ze szczęśliwych czasów przedwojennych. Olszewiczowie i Baczyńscy byli ze sobą blisko zaprzyjaźnieni i pani Anna była razem z Krzysztofem na wakacjach w Szwajcarii oraz niejednokrotnie na nartach w Zakopanem. Pani Anna wspominała, że Krzysztof był bardzo grzecznym, całkiem normalnym młodzieńcem. Podobno chętnie organizował wieczorki poetyckie. W czasie powstania chciał bardzo bić się oko w oko z wrogiem i zapłacił cenę swojego życia za Polskę.     

Młodsze pokolenia turystów z „Jordanu”

W 1974 r. wyjechałem na studia do Krakowa i moja styczność z zespołem turystycznym w siemianowickim „Jordanie” miała bardziej sporadyczny charakter, przeważnie w rocznice  istnienia zespołu turystycznego. Największą uroczystością były w  2005 r. obchody czterdziestej rocznicy. Zapewne Młodzieżowy Dom Kultury w Siemianowicach dysponuje dokładnymi danymi na temat liczby uczestniczących w niej osób. Widać było jednak wyraźnie, że wszystkie sale tego obiektu są całkowicie zapełnione. 

« 2 3 4 5 6 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy